Forum Anime i manga Naruto ^^ Strona Główna Anime i manga Naruto ^^
Forum x3 -
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pamiętnik Gaary (w krzywym zwierciadle)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Anime i manga Naruto ^^ Strona Główna -> FF
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargamelia
Żółtodziub XD



Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:22, 01 Lut 2011    Temat postu: Pamiętnik Gaary (w krzywym zwierciadle)

Tak jakoś wpadłam na ten pomysł. No nic zapraszam do czytania. A,pisałam to już dawno, więc data jest trochę nieaktualna...

17 luty 2010

Jest fantastyczny dzień! Słonko świeci, ptaszki śpiewają i wszystko wokół kwitnie. Proszę tu nie wywalać gał. Słońce świeci, ptaszki śpiewają i jest cieplutko... A dlaczego? Bo jesteśmy w wiecznie pięknej i gorącej Sunie. Ta cała radość i ładna pogoda po prostu mnie dobija. I przez to wszystko złapała mnie wiosenna depresja. No ale jest plus. Moje rodzeństwo nagle przypomniało sobie o moim istnieniu i widząc moją deprechę, zaopatrzyło mnie w kilka paczek tabletek "Depresant" i mnóstwo pudełek czekoladowych ciasteczek (na szczęście nie robionych przez Temari). Zamknąłem się w swojej kulce z ciasteczkami i wszystko byłoby wspaniale, gdyby tylko co jakiś czas ktoś nie przychodził, pukając w skorupę z pytaniem "Gaara, jesteś tu?". Nie kurwa, nie ma mnie! A gdzie indziej, mógłbym być? No dobra teraz się uniosłem, ale szlag mnie trafia gdy pukają. Bo wtedy piasek mi się na głowę sypie. Trzy dni temu były walentynki. Jakoś mało mnie obchodziły, ale za to dostałem multum kartek. Wyliczę od kogo: od Temari (z racji kochającej siostry, zamartwiała się że nie dostanę żadnej walentynki) Kankuro (to co wyżej), Naruto (to zostawię bez komentarza), Sakury (tej to chyba się adresy pomyliły), Lee (wtf?) i całej masy mieszkańców Wioski Piasku (w końcu jestem Kazekage Grey_Light_Colorz_PDT_04). Nie licząc miny Temari gdy nie dostała nawet jednej walentynki, w tym dniu nie wydarzyło się nic godnego uwagi...

Proszę o komentarze;P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargamelia
Żółtodziub XD



Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:55, 04 Lut 2011    Temat postu:

Kolejny rozdział... Nie wiem czy ktoś to czyta, ale i tak dodam!

20 luty 2010

Postanowiłem wyjść z mojej kulki, a to tylko dlatego że skończyły mi się ciasteczka. Dlaczego tak bardzo je uwielbiam? Dlaczego? Chyłkiem przemknąłem się do kuchni. Na stole leżało kilka okrągłych ciasteczek z kawałkami czekolady w środku. Moje serce zabiło szybciej na ich widok a oczka mi się zaświeciły jak dwa reflektory. Tak! Ciasteczka. Niewiele myśląc złapałem je i czym prędzej pobiegłem do swojego pokoju by zamknąć się w piaskowej kulce i zjeść te cuda. Jednak, dlaczego się nie domyśliłem? Bez ciasteczek mój mózg wolniej działa, niestety... Od razu po zjedzeniu ich, musiałem lecieć do kibla i spędzić tam parę ładnych godzin. Tak mnie przeczyściło. Wtedy już wiedziałem dlaczego one leżały sobie ot tak, po prostu na stole i dlaczego nie zostały pożarte przez Kankego (Kankuro). Odpowiedź mogła być tylko jedna. Te ciasteczka zostały zrobione przez Temari (czyt. beztalencie kulinarne). Moja siostra mogłaby gotować w jakiś programie gdzie należy przetrwać w ekstremalnych warunkach. Chociaż patrząc z na to z drugiej strony, lepiej żeby tego nie robiła. Jeszcze by uczestników otruła i miała na sumieniu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargamelia
Żółtodziub XD



Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:53, 06 Lut 2011    Temat postu:

24 luty 2010

Jestem chory. No normalnie zajebiście. A wszystko przez Temari i Kankego! Dwa dni temu moja kochana siostrzyczka, próbowała wywabić mnie z tej mojej kulki, za pomocą ciasteczek domowej roboty (czyt. sama je upiekła). Nie jestem głupi, a poza tym wciąż nie zapomniałem traumatycznych przeżyć po zjedzeniu poprzednich. Gdy w końcu zrozumiała, że tym sposobem jej się to uda (doszła do tego po jakiś dwóch godzinach), zawołała Kankego. We dwoje sturlali moją kulkę (i mnie, w końcu byłem w środku) ze schodów (byłem dzielny, krzyknąłem tylko raz, no dobra darłem się od początku do końca, ale nikt nie musi o tym wiedzieć... No ale kto by nie krzyczał? W końcu mam pokój na drugim piętrze, a to jest trochę schodów). Strasznie się poobijałem. Jakby tego było mało wyturlali mnie na zewnątrz. W ogródku wzięli węża ogrodowego, odkręcili wodę i oblali nią moją kulkę. Oczywiście przez to się rozpuściła a razem z nią, zrobiła to też moja cudowna zbroja z piasku. Wściekły, goniłem ich po całej wiosce. Zgubili mnie dopiero w tramwaju, a to i tak tylko dlatego, że nie mogłem znaleźć biletu i musiałem się tłumaczyć konduktorowi, wtedy moje rodzeństwo jakoś się wymknęło. Gdy wróciłem do domu, okazało się że już wrócili i zabarykadowali się w pokoju Kankego. Zły, przemoczony i bez ochrony (mój piasek... buuuuu) poszedłem do kuchni po ciasteczka. Nigdzie ich nie znalazłem. A to oznaczało że zwinął je Kankuro. Z żądzą mordu w oczach, zamknąłem się w swoim pokoju by móc dokładnie zaplanować jak zabić moje “kochane“ rodzeństwo, by wyglądało to na wypadek albo samobójstwo. Jednak jak mi nie się zrobiło nagle zimno, jak nie zacząłem się trząść, jak nie zaczęła boleć mnie głowa i jak nagle poczułem się słaby. Nakryłem się kołdrą. Nie pomogło, nadal było zimno jak w psiarni. Wtedy mój genialny mózg podpowiedział mi, żebym przebrał się w coś suchego, no i tak zrobiłem. Znaczy się chciałem tak zrobić, ale gdy tylko wstałem moje nogi drastycznie odmówiły posłuszeństwa i tak wyrżnąłem o podłogę, że aż huknęło. Jednak udało mi się doczołgać do szafy, przebrać i wrócić do łóżka. Wtedy do pokoju weszła Temari, usłyszała huk i przyszła sprawdzić co się stało. Kanky tylko łeb wystawił do pokoju. Oddałbym wszystko by móc urwać mu tą pustą czachę!
-Mój Boże, jesteś chory!- wykrzyknęła moja "genialna" siostra. A właśnie, to ile razy już im mówiłem, żeby nie mówili do mnie "Boże"? Gaara w zupełności wystarczy... Temari wybiegła z mojego pokoju, lecz po chwili wróciła dźwigając kilka kołder (swoją drogą, skąd je wytrzasnęła?) i zaczęła mnie nimi owijać. Godzinę później wróciła z miską rosołu. Trącony przeczuciem, kategorycznie odmówiłem spożycia (niech będzie błogosławiona moja intuicja). Jednak Temari nie dawała za wygraną, i nadal próbowała zmusić mnie do zjedzenia tego rosołu. Wtedy zagrałem inaczej, sprytnie spytałem skąd go wzięła, odpowiedziała "sama zrobiłam" z takim uśmiechem jak te dziewczyny z telewizji reklamujące czekoladowe ciasteczka. Wtedy zacisnąłem usta i kręciłem głową w prawo i w lewo. Gdy w końcu zrozumiała że tak czy siak nie zjem, wcisnęła rosołek Kankemu (głupi dał się nabrać, resztę dnia spędził w kiblu). Piasek wrócił gdy tylko wyschnąłem. A tak w ogóle to wszystko było w porządku, aż do dzisiejszego ranka. Leżałem sobie spokojnie w łóżku (pod pięcioma kołdrami) przeglądając dokumenty o wydatkach Wioski Piasku (kurwa, ile my kasy wydajemy!) a tu nagle do pokoju wpada mi pół Konochy z Naruto na czele. Skoro był ten ciołek, to musiał być też Sasuke, za którym z kolei przybył jego fanklub (czyt. Sakura i Ino), za Ino przyszli jej dwaj koledzy z drużyny- Choji i Shikamaru (swoją drogą to Temari się w nim podkochuje), za Naruto przyszła też Hinata (jedyna normalna dziewczyna z Konochy, czyli że nie gada cały czas o Sasie) a z nią Kiba (z tym swoim psem- Akamaru) i Shino. Oczywiście za swoją drużyną przybył Kakashi i przytargał ze sobą Iruko. No dobra ich rozumiem, ale po cholerę mi tu Tenten, Neji i te dwie (całkowicie zjebane) zielone bestie Konochy: Lee i Gai? Błagam, zabierzcie mnie teraz do Wioski Liścia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargamelia
Żółtodziub XD



Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:46, 09 Lut 2011    Temat postu:

Tym razem trochę dłużej. Grey_Light_Colorz_PDT_12

27 luty 2010

Jestem odporny psychicznie, ale to co dzieje się w tym domu to już przesada! Jak tak dalej pójdzie to chyba zamówię sobie wizytę u najlepszego psychiatry w Sunie! Wczoraj Temari oznajmiła mi, że nie mogę pełnić funkcji Kazekage dopóki nie wyzdrowieje. Mówiąc to, zabrała mi dokumenty które właśnie sobie przeglądałem. Byłem wściekły, i na jej szczęście kołdry powstrzymały mnie przed zerwaniem się z łóżka i uduszenia jej gołymi rękoma. Właśnie odebrała mi jedyne normalne zajęcie, które przytrzymywało mnie przy zdrowych zmysłach. Cudownie! Jeszcze trochę to zamkną mnie w u czubków i będzie spokój! Teraz nawet nie mam kiedy pisać pamiętnika… A dlaczego? Bo mam oblegany cały dom. Na parterze mamy kuchnię (nikt w niej nie mieszka), korytarzyk, salonik i pokój Kankego. Na pierwszym piętrze jest pięć pokoi (kurna, po kiego nam ich tyle?) w tym jeden Temari, w pozostałych śpią: w drugim- Gai, Kakashi i Iruko. W trzecim- Sas. W czwartym- Sakura i Ino (co za debil umieścił je w tym samym pokoju. Oj, to byłem ja). I w piątym Choji i Shikamaru. Na drugim piętrze, znajduję się sześć pomieszczeń. W jednym pokoju śpię sobie ja(to jest chyba oczywiste. W końcu ja tu mieszkam. Nie?). W drugim- Hinata i Tenten. W trzecim- Lee i Neji. W czwartym- Shino i Kiba. W piątym- Naruto. A w szóstym mamy taką małą bibliotekę. Na trzecim piętrze jest jeszcze strych a pod parterem piwnica. A, no i jeszcze zapomniałem że na każdym piętrze jest łazienka i kibelek. Ale i tak w dzień niemal cały czas ktoś u mnie jest dlatego mój kochany pamiętnik piszę sobie w nocy, ale i tak muszę być czujny. W końcu nigdy nie wiadomo co tym debilom do łbów strzeli (ostatnio Sas i Kanky w nocy wpadli do pokoju Naruto, wysmarowali go klejem i przyszyli do pościeli. Strasznie się z niego uśmialiśmy, oprócz Temari wydzierającej się na winowajców). A tak w ogóle to mam ochotę wywalić ich (prawie) wszystkich na zbity ryj z mojego domu! A dlaczego chce ich wyrzucić? Oto lista:
“Czym wkurzają mnie, moi tymczasowi współlokatorzy:”
Neji: niemal cały czas pierdoli od rzeczy, a to gada o przeznaczeniu a to o tym co jest nad dane a co nie, albo o innych rzeczach które nie interesują normalnych ludzi. I mimo że wygląda na twardziela, to płacze na romansidłach z Tenten (ta, a miała nikomu o tym nie mówić…)
Sasuke: chrapie i rzuca się przez sen tak, że słyszę to z drugiego piętra, oprócz tego już trzeci sweter mi na drutach robi. Szkoda tylko że w kaczuszki i serduszka. Chłopak chyba przeżywa jakieś załamanie nerwowe.
Kakashi: czyta pornole do późna, a jak jeszcze raz wstanie o trzeciej nad ranem i pozapala światło w całym domu, to wywalę go stąd szybciej niż płynie prąd (mi to rybka, ale strasznie mnie wkurzają te jęki: “Kurna, Gaara, weź zgaś to je-jebane światło“. No, i weź później łaź po całym domu i gaś te światła, cholernie dużo roboty, bo nikomu jakoś nie chcę się wstawać. Spoko, i tak nie gaszę, co ja jestem? Świetlna wróżka?). A gadają do mnie bo tylko ja nie śpię w całym domu. A co tam, pierdolić że muszę złazić z drugiego piętra albo z dachu (w zależności, gdzie akurat jestem)! (dorzuca sarkastycznie).
Gai: przez tego matoła wszystkie ubrania mam pogięte bo koleś ma denerwujący nawyk przesiadywania w szafie i co gorsza tylko w mojej (zapytany, twierdzi że panuję w niej mroczny klimat, a on podobno lubi takie rzeczy), no i wydziera się na mnie Temari, bo twierdzi że robię to specjalnie a poza tym już mnie oczy bolą od tego zielonego koloru i blasku jego zębów gdy się uśmiecha.
Lee: to samo co Gai. No tylko że on mi ubrań przynajmniej nie gniecie, a poza tym koleś jest dosłownie wszędzie. Kurna, skąd on bierze siły by tak latać po całym domu? Gdy ja zalegnę w kuchni z ciasteczkami, to mnie nawet czołgiem stamtąd nie da się przepłoszyć…
Iruko: do niego zastrzeżeń nie mam, ale mógłby być bardziej luzacki. Głowa mi puchnie od jego wykładów, są milion razy dłuższe i dużo nudniejsze od tych udzielanych przez Temari. A poza tym, martwię się że tak dużo czasu spędza z Kakashim i Gaiem, jeszcze go zdemoralizują zboczuchy jedne!
Tenten: cały czas plotkuję albo ogląda romansidła z Nejim. Ma cholernie długi język, więc lepiej nie powierzać jej sekretów.
Sakura: była fanka Sasuke. Coś jej się poprzestawiało i pomaga Temari w dobijaniu mnie. Co swoją drogą idzie jej całkiem sprawnie.
Ino: odkąd przyjechała cały czas gada o Sasie. Biedaczek, chyba już rozumiem skąd się u niego wzięło to załamanie nerwowe…
Shino: przez niego w domu mam pełno robactwa. Nie żebym się brzydził, ale to wkurzające gdy wszędzie widzisz to ohydztwo!
Shikamaru: nigdy nic go nie obchodzi i wszystko go męczy. Łeb jak sklep, ale zapału ani trochę. Czasem to się zastanawiam czy to przypadkiem nie on wymyśla testy IQ… A zapomniałem że on strasznie podoba się Temari…
Choji: wszystko wyżera mi z lodówki. Zacząłem chować przed nim ciasteczka (nawet te owsiane), bo jeszcze trochę i by mi je wszystkie zżarł. A poza tym, wkurza się gdy ktoś mówi na niego grubas.
Kiba: po cholerę przytargał tu tego biała szczura, którego bezczelnie nazywa psem?! Głupi kundel szczeka na mnie i warczy niemal cały czas. Jeszcze trochę i zrobię mu moją super-słynną Pustynną Trumnę i będzie spokój…
Naruto: drobny blondyn z ADHD. Gdyby mógł, całymi dniami leżałby i wpierniczał remen. Chce zostać Hokage. Kiedy zacznie gadać, to ni jak nie da się go wyłączyć. Lepiej nie wychodzić z nim na miasto, bo może narobić strasznego obciachu. A gdy jeszcze zaciągnie cię na ramen to masz przesrane.
Hinata: niczym mnie nie wkurza. Normalna dziewczyna, fakt, trochę małomówna. Ale gdy się już odezwie to nie gada o Sasie. No, i to są wszyscy moi goście.
W całym domu syf, ale wszyscy są zadowoleni (nie licząc mnie, to chyba oczywiste). A kuchnię to omijam szerokim łukiem odkąd Temari i Sakura zorganizowały konkurs pod tytułem “Kto lepiej gotuje?”. No dobra, na początku brałem w tym udział (czyt. byłem królikiem doświadczalnym), ale po gołąbkach Temari, do kuchni wkradam się w jedynie pod osłoną nocy, gdy wszyscy smacznie śpią i podjadam moje ukochane ciasteczka. Nie powiem, Sakura umie całkiem nieźle gotować, przynajmniej przy Temari. Za to chowa się przy Iruko, który jest świetnym kucharzem (przez to, moja siostra przestała wpuszczać go do kuchni). No więc, dania Sakury nie są zbyt smaczne, ale po nich nic ci się nie dzieje. Ale najgorsza była wczorajsza kolacja, miałem zjeść to co zrobiła Temari. A to było… a to było straszne. Kiedy mówiła że zrobiła gołąbki, to myślałem że chodzi o takie mięso z ryżem zawinięte liściem kapusty a nie o niedopieczone gołębie z resztkami dziobów, pazurów i piór w garnku. Gdy tylko to zobaczyłem, wymiotowałem kilka dobrych minut. Straszne. A zapomniałem napisać że pod moim oknem zebrało się mnóstwo mieszkańców Suny. A dlaczego? Bo podobno jestem umierający! Kurwa mać! Moje nerwy są już niemal w strzępkach. Jeszcze trochę to załamię się i zbratam z Saskiem… nie no, tego to bym nie przeżył…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Anime i manga Naruto ^^ Strona Główna -> FF Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin